Ta sesja była w planach od bardzo bardzo dawna.... Właściwie, to odkąd spadł pierwszy śnieg ;)
Z przyczyn "techniczno- nieobecnościowych" dopiero teraz udało się ją zrealizować.
Niestety, nie wykonałyśmy założenia w 100% z powodu okropnego zimna (zamarzające modelki, blendowo- garderobiane oraz wszelkie moje kończyny) ;D
Jeśli ktoś chciałby obejrzeć relację z "planu zdjęciowego" polecam obejrzenie monitoringu z lasu, a dokładniej z wiaty w Gardynach ;) Że tak powiem- działo się ;)
Pozdrawiam moją drużynę, czyli tzw. turystki z Rosji ;)
Poniżej kilka kadrów z przygotowań oraz z sesji.
Miłego oglądania! ;)
A oto efekt końcowy... Kocham moją drukarkę ;)
Mały kolaż na koniec ;)
Akcja przypłacona chorobą (no cóż- już lata nie te ;p), ale chyba się opłacało ;)
Chociażby dla tej pizzy i wina ;)